Ach! Po prostu radość nie do opisania. Ja wiem, wiem, że ona jeszcze nie do końca kojarzy o co w tym wszystkim chodzi, a zapału do tworzenia więcej miał tata niż córa... ale... to nic, to nic. Radości nie ujmuje ani ciut, ciut.
A oto cudne dzieło:
Dziękuję.