"Tatuś" wymyślił w niedzielę, że zabierze Zosię do Sochaczewa - swojego miasta. Samą. Genialny pomysł. Zabrać od matki na cały weekend dziecko, które cały czas jest karmione piersią, które z mamą spędza 24h na dobę, z mamą śpi i płacze niemal za każdym razem, gdy mama zniknie z oczu (nasze najdłuższe rozstanie trwało 8h i nie zostało zaakceptowane przez Zosię - obraziła się okrutnie, była bardzo nieszczęśliwa i dopiero cycuś ją udobruchał i pocieszył). Zabrać do osób, które ostatni raz widziało 02.11.2008 przez parę godzin, czyli których nie zna i nie pamięta, do obcego mieszkania, w którym jest bardzo głośno, a dziecko jest przyzwyczajone do ciszy i spokoju. I zabierze to dziecko "tatuś", którego dzidzia widuje raz w tygodniu przez parę godzin, który wcale nie kojarzy się z bezpieczeństwem, ciepłem i opieką. "Tatuś", który nie bardzo radzi sobie ze zmianą pieluchy i karmieniem, który nigdy nie przebierał, nie kąpał, nie balsamował, nie usypiał, nie utulał w płaczu...
Komentarz chyba jest zbędny :o(
Bransoletki dla dziewczynek
10 lat temu
To niewiarygodne!!! Czy ten tatuś zdaje sobie sprawę, że Zosia karmiona jest piersią!!! Poza tym czy tatuś "na godziny" jest w stanie zapewnić dziecku całodobową opiekę? Domyślam się, że wszystkimi niezbędnymi czynnościami przy Zosi zajmą się dla niej zupełnie obce jej osoby (babcia, ciocie itp.). A kto jej da ukojenie w płaczu? Jedynym jej "ciepełkiem" i miłością jest jej mamunia. Z nią przebywa 24 h na dobę i teraz dla własnego "ego" tatusiowego odebrać dziecku matkę na parę dni!!! To będzie traumatyczne przeżycie dla Zosi i dla Mamy!!!
OdpowiedzUsuńPanie Przemku!!! To czysty snobizm i totalny brak wyobrażni oraz zero odpowiedzialności!!! Jeśli kocha Pan własne dziecko to chyba nie pozwoli Pan zrobić tak wielkiej krzywdy. Niech njpierw Pan porozmawia z psychologiem jaki to może mieć wpływ na Zosię.
Zresztą nie daj Boże.... podtrzyma Pan swoje zamiary ...to wygrzebię Pana nawet z pod ziemi i nie dam Panu spokoju!!! Zrujnuje Panu życie tak samo jak Pan zniszczył je Zosi i Kingusi.
Pozdrawiam.... dla Pana...Pani Marzena.
Kinnko, czy te osiem godzin to było 9 maja bieżącego roku? Bardzo przepraszam Zosię.
OdpowiedzUsuńDrogi Tato Zosi.Pisze jako tata Igora który jest coprawda młodzy od Zosi bo ma 5 miesięcy ale także jest karmiony piersią i moim zdaniem zbranie Zosi na 2 dni od Mamy która ,z tym się trzeba zgodzic,jest w tym okresie dla maleństwa najważniejsza, jest jakąś makabrą.Co to wogóle za plan.przecież w tym wszystkim to w końcu Zosia jest najważniejsza i potrzebuje Mamy 24 /7 bo to dla niej źródło miłości,ciepła no i przedewszystkim pokarmu.Takiemu dziecku nie wytłumaczysz że chcesz dobrze,ono samo wie co jet dla niego najlepsze i w tym okresie życia jest to Mama i my ojcowie musimy zacisnąc zęby i się z ty zgodzic bo tak poprostu jest.Nasz czas przyjdzie póżniej.Także drogi Tato Zosi myśl logicznie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKinia, nie mozesz się na to zgodzić i koniec.
OdpowiedzUsuńAnia
dzięki. miło, że nie tylko rodzina się ze mną zgadza.
OdpowiedzUsuńAniu, tak, to było 9 maja, ale spokojnie, dało się przeżyć :o)
Drogi „niby” tatusiu.
OdpowiedzUsuńJuż i tak spaliłeś na samym początku – zostawiając dwie najwspanialsze, najczulsze, najwrażliwsze istoty na ziemi. Widać nie wiesz co to samotność. To tatusiowanie, to udawanie, że jest się tatą, te parę godzin w tygodniu nie daje ci żadnego prawa do decydowania, bez względu na dobro dziecka, gdzie i z kim ma ono spędzać czas. Widać że nie kierujesz się rozsądkiem tylko glosami innych ludzi, którzy nic nie wiedzą i patrzą na całą sytuację przez pryzmat korzyści dla siebie.
Zostaw Zosię przy mamie teraz, jutro i na zawsze. Nie udowadniaj sobie i innym że jesteś dobrym ojcem, bo tak nie jest. Jak pokazał czas mężczyzną okazałeś się jedynie przy zapłodnieniu i nic więcej.
Kinina walcz, nie poddawaj się temu męskiemu egoiście, który myśli że wszystkie rozumy pozjadał.
Buźka dla Was dziewczyny. Fionka
Glos z ciemności... powyzej.
OdpowiedzUsuńPrzeciez post Kinnki nie dotyczy kochania czy uczestniczenia w wychowaniu. Nie neguje generalnej roli ojca w życiu dziecka. Mówi on do dostosowaniu metod i pomysłów do wieku i potrzeb dziecka. Jest jeszcze za maleńkie na takie wypady i to jest tak oczywiste, ze skoro ktos tego nie rozumie, to obawiam się, że szkoda prądu na blogowe dyskusje.
A.