Od jakiegoś czasu uczę Zosię, żeby schodziła tyłem z łóżka. Zwykle wyglądało to tak, że Maleństwo atakowało podłogę metodą "na główkę". Wtedy to przekręcałam Zosieńkę tyłem do krawędzi łóżka i mówiłam: z łóżka schodzi się tyłem. Samodzielne próby Zosi polegały na tym, że na hasło "tyłem" cofała się w stronę ściany, czyli oddalała od krawędzi łóżka hihihi (ale tyłem!).
Wczoraj zostałam bardzo miło zaskoczona. Zosia znowu zaatakowała głową podłogę. Trochę zmęczona upałem, a trochę ciekawa, co zrobi Maleństwo, powiedziałam: Zosiu, z łóżka schodzi się tyłem, ale nawet nie drgnęłam, żeby jej pomóc. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu i jeszcze większej radości, Zosieńka raz, dwa usiadła, obróciła się tyłem, położyła na brzuszku i z ogromną gracją ześliznęła się TYŁEM z łóżka. Sama też się bardzo ucieszyła, bo przez chwilę stała przy łóżku i "podskakiwała" śmiejąc się radośnie.
Bransoletki dla dziewczynek
10 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz