Serdecznie witam i o zdrowie pytam

Witam,
mam nadzieję, że miło spędzisz tu czas i jeszcze kiedyś mnie odwiedzisz.

czwartek, 2 lipca 2009

1 lipca 2009 - dzień pełen niespodzianek

Eh, miałam zamieścić tego posta wczoraj, ale padłam wyczerpana i zatopiłam się w błogi sen...

Wczoraj, 01.07.2009 r Zosieńka skończyła roczek!!!, a dzień ten byłe pełen niespodzianek (i dla Zosi, i dla mamy).
Pierwszy prezent ( niespodziankę) Zosieńka dostała od mamy, jeszcze do łóżka - kolorowe pianinko, które przywitała radosnymi okrzykami i piskami. Pianinko przytrzymało ją w łóżku na naprawdę dłuuugo (w końcu ma tyle dźwięków, melodyjek i takie słodkie ludziki, hihihi). Jednak odpadło w przedbiegach (z resztą jak każdy następny prezent), gdy pojawił się prezent od dziadków: kolorowy pchacz, z mnóstwem guziczków, klapek, światełek... Pchacz miał być wręczony przez dziadków po południu, ale Zosia znalazła go wcześniej. Na jego widok otworzyła szeroko oczy i buzię, zamarła na chwilkę, po czym zaczęła piszczeć, śmiać się i wyciągać w jego stronę nie tylko rączki, ale i całą siebie (była u mnie na rękach). Tak reaguje tylko na lalki-dzidziusie, którym uwielbia wkładać paluszki do oczu i gryźć je w nos.
Na rehabilitacji też czekały nas niespodzianki: wszyscy Zosieńce składali życzenia (dzięki czemu była w centrum zainteresowania, co uwielbia) i zmieniła się jej pani rehabilitantka. Zosia do razu polubiła nową ciocię i z zapałem oraz bez marudzenia zabrała się do ćwiczeń. Pewnie pomógł jej w tym ogromny bobas-lala, który był na sali :o)
Po gimnastyce i relaksującej kąpieli w bąbelkach udałyśmy się na kontrolę po przeziębieniu. Zosina pani doktor też nas miło zaskoczyła, bo wręczyła Malutkiej prezent - kolorową piramidkę złożoną ze słupka i kółeczek. Zabawka od razu przypadła Zosi do gustu, bo ostatnimi czasy uwielbia wkładać, zakładać, dopasowywać, zdejmować i wyjmować.
W domku czekało nas odkurzanie, które okazało się nie lada niespodzianką dla mamy. Nie dość, że Zosia starała się pomagać, to jeszcze nie bała się odkurzacza. Mam nadzieję, że już tak zostanie :o)
Ledwo zdążyłam schować odkurzacz, pojawiła się ciocia Klaudia z braciszkiem Kasperkiem. Dzieci o dziwo bawiły się wyjątkowo zgodnie i ładnie, co wcale nie było proste, bo pchacz był tylko jeden, a ich dwoje. Żadna inna zabawka nie wzbudzała tylu emocji. Żeby nic nie zepsuła spokoju i harmonii, wybraliśmy się na spacerek i do piaskownicy. Kasperek był w swoim żywiole, bo jako duży chłopak często bawi się w piasku. Dla Zosi był to dopiero trzeci kontakt z piaskownicą, a pierwszy taki długi. Chyba jej się podobało, bo dzielnie hasała po piasku, bawiła się nim przesypując z kupki na kupkę, robiąc dołki i, o dziwo!, wcale nie próbowała go jeść.
Powrót do domu też wiązał się z nie lada zaskoczeniem. Przed blokiem, w samochodzie, czekali dziadkowie z Sochaczewa. Moje zdziwienie było ogromne, ponieważ wczoraj tata Zosi miał przyjechać ze swoją siostrą, ciocią Magdą (która niebawem wyjeżdża), a dziadkowie mieli być na przyjęciu organizowanym w niedzielę.
Niespodzianką był również prezent - piękny, zielony rowerek ze ślimakiem. Niemal identyczny, bo różni się tylko kolorem, niebieski rowerek ma Kasperek. Pięknie będą wyglądały dzieciaki, jadąc obok siebie na takich samych rumakach :o). Co prawda do swojego rowerka Zosia musi troszkę podrosnąć, bo na razie chętnie się nim bawi, ale na posadzenie w siodle reaguje płaczem. Ale niedługo...
Potem przyjechał tata, ciocia Magda i wujek Wojtek. Przywieźli tort urodzinowy i pierwszą świeczkę, którą Zosia pięknie (z niewielką pomocą mamy) zdmuchnęła.
Tata kupił Zosi "szczeniaczka-uczniaczka", który zna mnóstwo piosenek, i którego Zosia najchętniej gryzła w nos :o)
Kolejną wielką niespodzianką była wizyta cioci Ani z małym Szymkiem. W końcu na przyjęciu pojawił się rówieśnik Zosi. Szymek to super kumpel, jest tylko 4 miesiące młodszy i już nie raz bawił się z Zosią (choć momentami ciężko ich kontakty nazwać zabawią ;o) ) Od Szymka Zosia dostała śłiczną lalę lampko-usypiankę, w najpiękniejszej (i bardzo interesującej oba dzieciaczki) torebce z Myszką Miki.
...

2 komentarze:

  1. Wszystkiego najlepszego śliczna Zosiu! :-)
    Ciocia Ania, Szoni i Zuzia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Palcami mamy bardzo serdecznie Wam dziękuję za życzenia.
    Zosia

    OdpowiedzUsuń