Przed chwileczką Zosieńka mnie niezmiernie zaskoczyła. Przyniosła mi mój telefon i podała mówiąc "alo, bappa". Cóż miałam zrobić - zadzwoniłam do babci!
To niesamowite. Maleństwo teraz każdego dnia zdobywa jakąś nową umiejętność i uczy się nowego słówka.
Dziś np. przykładała telefon do ucha i mówiła "alo, alo". I pięknie jadła obiadek: na trzy sposoby: buzią, prosto z talerza jak mały szczeniaczek, w rączkę i do buzi, na widelczyk i do buzi. Pierwszy sposób był przekomiczny i wyglądał rozbrajająco. Ostatni napawał mamusię dumą, zwłaszcza, że Maleństwo za każdym razem (czasem lepiej, czasem gorzej) trafiało widelczykiem z jedzonkiem do buzi! A na widelczyk sama nabierała ziemniaczki :)
Dzieci są niesamowite. Współczuję tym, którzy nie chcą ich mieć. Naprawdę nie wiedzą, jak wiele piękna tracą
Bransoletki dla dziewczynek
10 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz