Serdecznie witam i o zdrowie pytam

Witam,
mam nadzieję, że miło spędzisz tu czas i jeszcze kiedyś mnie odwiedzisz.

wtorek, 5 stycznia 2010

Prawdziwa Królewna

Jak na prawdziwą królewnę przystało, Zosia ma swój tron! Co prawda nie złoty i wysadzany klejnotami, ale za to przez infantkę uwielbiany. Jest z jasnego drewna, z czerwonym siedziskiem i ... na biegunach! Pewnie właśnie dlatego Zosieńka tak go uwielbia.
Bujanym fotelikiem obdarował Maleństwo św. Mikołaj w Wigilijny wieczór. Nie tylko fotelikiem, ale ten prezent chyba najbardziej przypadł wszystkim do gustu. Zosia pięknie dzieliła się podarkiem z braciszkiem. Bujało się raz jedno, raz drugie, a czasem jedno drugie :) Najlepsze było jednak w nocy. Zosia się obudziła, zeszła z łóżka i siup na fotelik. Najpierw bujała się sama, potem z lalą (też od Mikołaja), potem z hipkiem (również gwiazdkowym prezentem), następnie bujała lalę i hipka, ale to chyba nie było za bardzo fajne, bo szybko wgramoliła się na fotelik, a zabawki wciągnęła sobie na kolana. Nastał czas mamy, bo dziecinie obładowanej bobasem i ogromnym hipopotamem ciężko było poruszać fotelik.
Nie ma to jak nocna zabawa na 102. Ale w końcu od czego są Święta ;)

Dodać jeszcze muszę, że od dzisiaj Zosia, jak na prawdziwą królewnę przystało, przemierza zaśnieżone drogi w zimowej lektyce, czyli na saneczkach (no,może to bardziej zimowa karoca niż lektyka... grunt, że pojazd królewski). Wczoraj w końcu udało się dziadkowi (po niezłych trudach, bo warszawskie sklepy świeciły pustkami w tym zakresie) zdobyć sanki z oparciem. Dziś zostały wypróbowane i sprawują się znakomicie. Jaśnie Panienka jest zachwycona nowym stylem podróżowania, a mama szczęśliwa, bo nie ma to jak pretekst do spalenia kilku dodatkowych kalorii :)

2 komentarze:

  1. To naprawdę ogromne Szczęście, że się na siebie natknęłyśmy w parku pewnego jesiennego przedpołudnia. Po naszych kilku spotkaniach wiem już, że nie tak łatwo pozwolicie o sobie zapomnieć Drogie Nasze Koleżanki.
    Dziękujemy Wam bardzo za przemiły niedzielno-zimowy dzień. Pamiętajcie, że jesteście zawsze mile widziane ;)

    Buuuuuziole
    j&p

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrycjo, ja też bardzo się cieszę, że nasze ścieżki się skrzyżowały. Nie często zdarza się poznać kogoś, tak wyjątkowego jak Ty i Julka. Kogoś, przy kim po 5 minutach znajomości czuje się tak, jakby znało się całe życie i kogoś, kogo obdarza się ogromnym zaufaniem i jeszcze większą sympatią po zamianie zaledwie kilku słów. :)))
    buziak-łobuziak ;)

    Anonimowy, nie ma o czym pisać. A skąd to zainteresowanie?
    Dziwnie też odpisuje się na anonim, może chociaż inicjały następnym razem?
    Pozdrawiam i miłego tygodnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń