Serdecznie witam i o zdrowie pytam

Witam,
mam nadzieję, że miło spędzisz tu czas i jeszcze kiedyś mnie odwiedzisz.

czwartek, 12 marca 2009

WRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR

Dobrze, że nie ma powszechnego pozwolenia na broń. Dla wszystkich bez względu na płeć, wiek i wykształcenie. Gdyby było, dziś za moją sprawą, najprawdopodobniej, świat stałby się lżejszy o kilka jednostek ludzkich.

Po raz kolejny (już trzeci) ludzie, którzy wynajmują ode mnie mieszkanie nie wpłacili pieniędzy za wynajem. Kontaktu zero. Jedno nie odbiera, drugie chyba zrezygnowało z telefonu, bo ciągle słyszę komunikat: "nie ma takiego numeru"...
Mało tego, wszystko, jak zwykle, na mojej głowie, bo "tatuś" się nie zainteresował.
A żeby jeszcze dolać oliwy do ognia, nie wpłacił pieniędzy na konto, z którego bank ściąga raty.
Niestety, to co płacą nam wynajmujący nie pokrywa całej raty, więc musimy dopłacać. Miał to robić "tatuś". Obiecał, że przed wyjazdem to załatwi. Obiecał, i - czemuż mnie to nie dziwi? - nie wpłacił. Za to wyleciał sobie na tydzień do Irlandii w celach relaksacyjnych.
Boże, widzisz i nie grzmisz.

Liczba jednostek do zlikwidowania: 3

Kurcze, ja mam naprawdę dużo stresów i zmartwień. Naprawdę mam co robić i nie narzekam na nudę. Ileż bym dala, żeby osobnik, który twierdzi, że chce naprawić swoje błędy, zdjął z mojej głowy kłopot mieszkania. Ale zamiast tego, dowala mi nowych. Najpierw wpakował nas w to ..., potem nie chciał sprzedać ości niezgody, do starań o wynajęcie nawet palca nie przyłożył, a teraz jeszcze zaniedbuje uzupełnienie raty. O przypilnowaniu czy wynajmujący wpłacają pieniądze już nie wspomnę.
A mnie stresy zżerają, Zosia płacze przy kłębku nerwów, który jest jej mamą i znikąd pomocy... Żadnej deski ratunku.

Boże, zatrzymaj Świat, ja wysiadam. To nie na moje siły...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz