Serdecznie witam i o zdrowie pytam

Witam,
mam nadzieję, że miło spędzisz tu czas i jeszcze kiedyś mnie odwiedzisz.

czwartek, 12 marca 2009

Po deszczu słoneczko

Mój nastrój dnia wczorajszego był dokładnie taki sam, jak i pogoda: raz świeciło piękne słońce, raz lał deszcz i sypał grad.

Słońce pojawia się z każdy uśmiechem Zosieńki i jej manifestacją bezgranicznego zaufania.

Po wieczornym mleczku leżałyśmy sobie razem na łóżeczku.
Pokoik zatopiony w lekkim, ciepłym świetle solnej lampki.
Ja na wznak, już półprzytomna, pełna nadziei, że Zosia niebawem zaśnie, bez większych trudności i marudzenia.
Zosia, ciut znudzona ( a raczej zmęczona), na mim brzuchu, leniwie bawiła się guzikami mojej koszuli nocnej - w sumie nic dziwnego: guziczki śliczne, różowe, lekko perłowe i połyskujące - w sam raz do zainteresowania małej dziewczynki.
Więc leżymy tak sobie razem, ja pod nią, ona na mnie. Głaszczę Zosiny boczek walcząc z ciężarem powiek... i nagle główka Zosi leciutko opada na moje piersi, by za chwilkę poderwać się do góry. I znowu opada. Wtula się coraz bardziej i mocniej. Oczka zamykają się powolutku, mgliście otwierają, ale ciężkie powieczki nie dają im szans. A maleńki paluszek, z powoli odpływającą świadomością, skubie wciąż guzik od maminej koszuli.
Nie da się opisać, co w takiej chwili czuje mama. Ale każdemu życzę tak cudownych doświadczeń.
Rozczulających. Takich pięknych, uroczych i zapadających w pamięć na zawsze.

A tymczasem dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz